piątek, 29 marca 2013

Początek

Od kiedy usłyszałam, nie opuszczała mnie ciekawość... Kiedy zobaczyłam, musiałam spróbować... Jak już spróbowałam, nie mogę przestać myśleć... o sutaszu.
Daje nieskończenie dużo możliwości i kusi, żeby spróbować kolejnych zestawień kolorów, innych kamieni, detali.
Powstało już kilkanaście... Pierwszym krytykiem (tak na marginesie, pełnym wiary we mnie !) i pierwszym obdarowanym jest moja córka.
Ten wisiorek wykonałam z turkusowego howlitu, sutaszu w kolorach morskich i koralików Toho, ale on akurat nie trafił do mojej córki.